Przyjechłem do Białosliwia popracować na szlaku mimo fatalnych prognoz pogody. Rozmawiając na tematy kolejowe czekaliśmy pod dachem na promienie słońca. W połowie dnia w koncu poprawa pogody i wyjechaliśmy bez przekonania na szlak.
Trasa jest bardzo ładna. Szybko przemieszczaliśmy się do przodu, aż drezynka zatrzymała się na ścianie kolczastych krzaków.
Ruszyliśmy do roboty i szybko uporaliśmy się ze sporym, zarośniętym odcinkiem przed Zakładami.
J. Woźny