Tłoczno na drezynach, czyli wiosna na GKD.
Dzisiejsze oczyszczanie linii rozpoczęliśmy bardzo wcześnie. Do Grodziska o godzinie 6.38 przyjechało pierwszych trzech "ochotników" Tomek, Wojtek i Rafał. Po załadowaniu drezyny ruszyliśmy na miejsce naszych dzisiejszych prac, czyli w okolice kanału Prut, za stacją w Sepnie (jadąc od Grodziska). Po drodze oczyszczaliśmy linie z mniejszych krzaczków i zarośli tak, że o 13 dołączyliśmy do drugiej ekipy pracującej już na torach.
Jarek, Wojtek i Tomek przyjechali z Poznania samochodem i od około 9:45 odkrzakczała szlak od kilometra 10,8. Wspólnymi siłami praca szła bardzo sprawnie tak, że zakończyliśmy odkrzaczanie o 16 na 9,7 kilometrze.
W międzyczasie, wizytowała nas pani Barbara, dziennikarka z "Gazety Poznańskiej". Oczywiście do miejsca prac podwieźliśmy panią redaktor kiwajką. "Rodzinne" zdjęcie i do pracy...
Oczyściliśmy w sumie 1,1 km bardzo mocno zarośniętych torów, to był kawał naprawdę dobrej roboty! Po 16 rozjechaliśmy się do domów. Poznaniacy zwiedzili po drodze Plastowo, Ujazd, poczekali na kopciucha (Ol49-23) w Strykowie. Reszta drezyną wróciła do Grodziska.
Dla wracających drezyną droga powrotna była nieco męcząca. Spowodowane to było ogromem pracy jaką dziś wykonaliśmy. Jednak nie poddawaliśmy się i dzielnie drezynowaliśmy. Na 19.00 wróciliśmy do Grodziska. Dzień był naprawdę bardzo udany, pogoda dopisała, a i dużo udało nam się zrobić. Był to nasza pierwsza jazda drezyną w 2005 roku. Oto kilka zdjęć z naszego dzisiejszego wyjazdu....
Na koniec wszyscy zgodnie stwierdzili, że po świętach znowu się spotykamy!
Jarek i Mikołaj